Wyobraźmy sobie taką sytuację: wróg stoi u bram. Co robicie? Rozmawiałam o tym niedawno z przyjaciółką, Dorotą Wellman. Przyznałam, że kazałam swojej córce wyrobić wizę australijską. Sama już taką mam. Gdyby coś poszło źle, jestem gotowa do ucieczki. Dorota zrobiła wielkie oczy: „Ja bym została i stanęła do walki!”.
Antoni Pawlicki: A masz srebrne monety? Bo słyszałem, że modne jest kupowanie srebrnych monet, nie złotych, bo złote są za dużo warte, a srebrnymi można płacić za chleb.
Srebrniki? Brzmi zdradziecko.
A.P.: Trochę tak. Pytanie, jaki jest ten wróg i kim on jest? Upraszczając, czy chodzi o to, że ktoś wpada do mojego domu i grozi mi bronią? Czy raczej ktoś przychodzi do mojego kraju i grozi mi bronią? Komu grozi – mnie czy rządowi? Kim jest wróg? A co, jeśli nagle okaże się, że Ślązacy chwycą za broń i nie będziemy wiedzieć dlaczego, to co… zaczniemy strzelać do tych Ślązaków? Wojna jest czymś potwornym, straszliwym. Za sprawą tego, co się dzieje na Ukrainie, teraz znów zawitała do Europy. Modlę się, żebyśmy wszyscy się opamiętali i nie dali uwikłać w ten konflikt prowadzony w imię biznesu, bo wiadomo, że wojna jest zawsze w imię pieniędzy.
Czy ty sam, jako Antoni Pawlicki, wikłałbyś się, czy wiał?
A.P.: Nie wiem. Walczyć można na różne sposoby, ja nie jestem zawodowym żołnierzem, lecz aktorem. Myślę, że wszyscy powinniśmy się zająć czymś innym, a nie wojowaniem i kłótniami.
Więcej w najnowszym wydaniu magazynu Sens.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz