Julka została w szpitalu, a Lucyna pojechała z Aleksem na komendę. Alex wbiegł do biura, w którym siedział od rana Rysiek.
- Cześć Alex - mówi Ryś na powitanie.
Zaraz za psem weszła Lucyna
- A mi to cześć nie powiesz? - pyta Lucy
- Lucuś, no co ty. Jak miło cię widzieć - śmieje się Puchała - Jak Michał?
- Dobrze, ale już próbuje się wypisać ze szpitala, trzeba mu to wybić z głowy.
- Wiesz jaki on jest, jak coś chce to tak robi
- A co z Michalskim?
- Nic, nie mamy żadnego odzewu od innych policjantów. Jesteśmy w czarnej dziurze... - mówi Rysiek
Alex podszedł do biurka Michała i próbował otworzyć szufladę. Po chwili udało mu się, włożył pysk w szufladę i wygmerał saszetkę z ulubionym, psim jedzeniem. Poszedł na swoje posłanie i zaczął rozpakowywać saszetkę zębami. Lucyna z Rysiem przyglądali się jego wyczynom ze śmiechem na twarzy. Policjanci zajęli się z powrotem swoją pracą.
- Lucynka, dostałem maila z warszawskiej komendy, mają nam przysłać strażnika z więzienia, w którym siedział Michalski.
- Kiedy?
- Jutro rano ma być u nas - odpowiada Rysiek
- Dopiero jutro? Przecież my nic nie mamy, żadnego śladu, żadnego zaczepienia, a on może się wygrzewa w ciepłych krajach - mówi Lucyna
Nagle usłyszeli wielki huk. Lucyna aż podskoczyła, spojrzeli na Aleksa, któremu w końcu udało się rozwalić saszetkę z jedzeniem. Cała podłoga w biurze była od drobiu. Alex od razu zabrał się do sprzątania i zaczął wszystko wylizywać.
- Alex, może będziesz u mnie sprzątał? - spytała ze śmiechem Lucyna
Alex spojrzał na Lucynę i przekręcił słodko pyszczek (raz w lewo, raz w prawo) po czym zaczął dalej jeść swój porozrzucany po całej podłodze smakołyk. Policjanci zabrali się z powrotem do pracy. Byli tak zajęci, że nawet nie zauważyli wychodzącego Alexa. Chwilę później pies wrócił, ale nie był sam, był ze swoją ukochaną, Maliną. Rysiek pierwszy to spostrzegł i zawołał Lucynę zdziwionym głosem.
- Lucuś, czy ty widzisz to samo co ja? Czy ja mam jakieś omamy?
- Rysiu, ja chyba też je mam. Malina, co ty tu robisz?
Wtem w drzwiach pojawiła się Monika z walizką i mówi:
- Hej :)
- Heej - mówi Lucyna - co ty tu robisz? Michał jest jeszcze w szpitalu.
- Wiem, ale Malina bardzo