Translate

niedziela, 6 lipca 2014

Komisarz Alex nad Zalewem Sulejowskim - trochę o 14 odcinku (powtórka 2. sezonu)

Hej,
znalazłam dzisiaj ciekawy artykuł o odcinku 14, który będziemy mogli zobaczyć po raz kolejny dziś o godz. 17:25 w TVP 1. :)

- Z punktu widzenia organizacyjnego to bardzo dobre miejsce do kręcenia - powiedział kierownik produkcji.


Mało kto wie, że tytułowego bohatera gra nie jeden, ale aż trzy psy: Rocky, Wafel i Ramzes. Na plaży w Bronisławowie byli m.in. Kuba Wesołowski, Magdalena Walach, Przemysław Cypryański i… sierżant Monika Stachera z Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie Trybunalskim (technik kryminalistyki). - Moje zadanie będzie polegało na tym, co wykonuje na co dzień, czyli zabezpieczanie śladów, zabezpieczanie miejsca zdarzenia. Będę starała się rzetelnie odzwierciedlić swoją codzienną pracę. To moje pierwsze spotkanie z filmem. To przygoda, coś nowego - mówiła jeszcze przed wejściem na plan sierżant Stachera, która na oglądanie „Komisarza Aleksa” nie ma czasu (widziała tylko dwa odcinki).

- W serialu staramy się przekazać taką pracę policjantów, jaka jest rzeczywiście. Nie chcemy pokazywać bajek i rzeczy z kosmosu. W tym odcinku udział będzie brało 3 prawdziwych policjantów: dwóch na wodzie i jeden technik kryminalistyki - mówił Krzysztof Gosławski, konsultant do spraw policji na planie „Komisarza Aleksa”.

- Tu jest fantastycznie, jestem tu po raz pierwszy - mówił o urokach naszego Zalewu Kuba Wesołowski. - Zalew Sulejowski poznałem wczoraj na mapce Google, żeby w ogóle zobaczyć, gdzie to jest. Pomyślałem sobie, kurcze, tak blisko Warszawy, a ja tu jeszcze nie byłem. Jest fantastycznie, bo… cicho, mało ludzi. Możemy kręcić, co chcemy, możemy krzyczeć, biegać i nic się nie dzieje.




W piątek ok. godz. 14 temperatura sięgała 30 stopni (są to dane z 2012 roku, bo wtedy było to nagrywane), tymczasem ekipa powtarzała poszczególne sceny nawet po kilkanaście razy. Aktorzy dzielnie to znosili, gorzej z odtwórcami roli Aleksa… - Dziś jest bardzo, ale to bardzo gorąco, mamy problem z psami, bo zwyczajnie nie chcą już stać na plaży. Grzeją się jak diabli i trochę pod psy ustawiamy kadry, żeby były jak najwięcej w cieniu. Nie zawsze się udaje, bo człowiekowi się wytłumaczy, a pies po prostu cierpi - mówił Kuba Wesołowski w rozmowie z reporterem Strefy FM Jarkiem Krakiem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz