Translate

wtorek, 24 listopada 2015

10 - lecie pracy artystycznej

Antoni Pawlicki, czyli nasz Michał Orlicz, zadebiutował na profesjonalnej scenie dokładnie 10 lat temu jako Romeo w inscenizacji szekspirowskiego dramatu w poznańskim Teatrze Nowym (Poznań to moje miasto, więc to dla mnie szczególnie wyjątkowe, ponieważ uwielbiam tego aktora). W 2005 roku zagrał też swoja pierwszą rolę filmową...



Antoni Pawlicki, choć ostatnio kojarzony jest przede wszystkim z rolami serialowymi (Michał Orlicz w "Komisarzu Alexie", Janek Markiewicz w "Czasie honoru" i Rafał Janisz w "Skazanych"), uwielbia pracę w
teatrze. W tym roku warszawiacy mieli okazję oglądać go na żywo w spektaklach "Czarodziejska Góra" na scenie Syreny i "Ich czworo" w Teatrze Polonia.

- Praca w teatrze jest niezwykle potrzebna aktorowi. To trening emocjonalny i warsztatowy, którego brakuje w filmach i serialach - twierdzi Antoni Pawlicki, dodając, że teatr to dla niego miejsce magiczne.

- Lubię atmosferę teatru i wszystkich znajdujących się w nim miejsc, jak sala prób czy bufet. Niepowtarzalną rzeczą jest to, że rola teatralna towarzyszy aktorowi przez kolejne miesiące grania spektaklu, że wraca się do niej co wieczór i to jest nieporównywalne do pracy w filmie - mówi.

Antoni Pawlicki nigdy nie zapomni swego debiutu na profesjonalnej scenie. O tym, by zagrać Romea w znanym na całym świecie dramacie Williama Szekspira, marzą wszyscy młodzi aktorzy, a on miał to szczęście już na początku swej zawodowej drogi. W dniu premiery bardzo się denerwował, zżerała go trema, ale gdy kurtyna poszła w górę, zapomniał o niej i po prostu grał.
Serialowy Orlicz z Komisarza Alexa uważa, że każdy aktor powinien występować na scenie, bo właśnie w teatrze zdobywa się najwięcej doświadczeń.

- Na planie, kiedy nie ma czasu na próby, można wpaść na coś intuicyjnie i to również może być bardzo dobre, ale jest zarejestrowane i... koniec. Zaś w teatrze tak się nie da - trzeba zatoczyć koło, popracować nad rolą, przemielić ją przez siebie - opowiadał w wywiadzie.

Antoni Pawlicki nie zamierza w jakiś specjalny sposób uczcić jubileuszu 10-lecia pracy artystycznej. Żartuje, że na to, by robić podsumowania swego zawodowego życia, ma jeszcze bardzo dużo czasu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz